piątek, 6 lipca 2012

pierwszy rok w gimbusiarni.

Od piątku wszyscy uczniowie legalnie [ bo z tą legalnością różnie bywa  :D ] świętują  rozpoczęcie wakacji.
Dla mnie jak i dla większości geniuszy z rocznika `98 był to pierwszy rok w gimnazjum. 
Jak będę wspominać ten rok?  Jak taki jeden wielki test.. test związany z grupami ludzi do których "należymy" oraz z wytrzymałością psychiczną [ a o nią było było i po części jest ciężko, ale nie będę się rozwijać na ten temat ] .

Porównując moich znajomych z za czasów podstawówki  jak i gimnazjum niektórych ludzi po prostu nie poznaję.  Ogólnie przeraża mnie to nieustanne wbijanie sobie tzw. noży w plecy i zgrywanie jakiś śmiesznych ról.    EJ, LUDZIE CO JEST ?! Każdy pamięta jaką to fujarą byleś kiedyś i nie zmienisz tego przechodząc do nowego budynku. Plotki się szybko roznoszą i nawet jeżeli myślisz, że nikt nowy nie wie z jakiej rodziny pochodzisz, co zrobiłeś rok temu to się mylisz. Być może nawet w dwa dni po rozpoczęciu roku szkolnego będzie znał twój życiorys od kołyski. 
Ludzie z mojego otoczenia po prostu o tym zapominali. 
Ok. Rozumiem to, że niektórzy nieświadomie zmieniają się z tygodnia na tydzień, ale jeśli ktoś jednego dnia zachowuje się jakby kogoś szanował i cenił, a na drugi dzień mówił o nim jako o histeryku, czy idiocie bezpodstawnie i bez żadnej kłótni - to takie trochę nie normalne.

To niewiarygodne jak szybko przestawić się może człowiekowi system wartości. 
Wiele ludzi z mojej dawnej klasy w podstawówce śmiało się z takiego jednego. Koleś pochodzi z biednej rodziny. W takich to przeważnie od małego uczeni są o dobrej wódzie, jaraniu, wciąganiu, nienawiści do policji i Widzewa. Naprawdę wielu ludzi śmiało się z jego sposobu bycia. Po przejściu do gimnazjum kupowanie cytrynówek poprzez żula jest na porządku dziennym. 

Upokarzanie innych dla zabawy. Rozumiem to jak jeden przyjaciel zadrwi publicznie z drugiego i na przemian - to jest normalne, ale kiedy drwiny będą nie tylko wśród przyjaciół i takie na które nie można odpowiedzieć - to co wtedy ?

A już tak bardziej luzując temat. Sama po sobie zauważyłam, że doroślałam z tygodnia na tydzień. Czasem uczyłam się na błędach własnych, czasem na błędach innych.

18-stego lipca wyjeżdżam do Bułgarii na kolonie. Spotkanie ze starymi znajomymi i poznawanie nowych ludzi. to ostatnie w 9 na 10 przypadków u mnie kończy się totalną klapą :<  Kurde bywa. 

a przed państwem rozrywkowe biciwo na lato :D 


Piszcie o tym co chcielibyście zobaczyć na moim blogu. Może macie jakieś tematy,  na które chcielibyście przeczytać moje zdanie ?

Pozdro :D

3 komentarze:

  1. oczywiście piosenka jest zajebista !: D haah.

    a co do reszty postu to masz racje gimnazjum zmienia ludzi na dobre lub złe . widocznie trafiłaś do złego grona a twoi znajomi chcą być dobrze przyjęci w nowej szkole i czasem nie myśla co mowią. jestem w 2 gim ide do 3 i mysle ze zmienisz zdanie o gimnazjum jest to cudowny okres w życiu przynajmniej dla mnie .

    + zapraszam do mnie w wolnej chwili . może mój blog zainteresuje cie i zaobserwujesz go.

    OdpowiedzUsuń
  2. też jestem w Twoim wieku, ale u mnie akurat niektórzy jak już się zmienili to na dobre :D ale trochę Cię rozumiem, po prostu niektórzy chcą pokazać, że jak są gimnazjalistami to już są tacy "dorośli", ja uważam (a przynajmniej tak mi się wydaję), że najlepszych ludzi spotyka się w liceum, nie w gimnazjum, bo tak ludzie już są w miarę dojrzali i najczęściej z normalnych rodzin (bo ci wszyscy z patologicznych do liceów się nie dostają). Ciekawy blog, obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za słowa zrozumienia i otuchy za razem :D

      Usuń